- Hej Skarbie. Jednak przyszłyście - przywitał nas radośnie Niall w progu hali. Poprosiłam go żeby po nas wyszedł, bo pomimo, że też grałam tu koncert i to nie raz w swoim życiu garderoby znajdowały się w różnych miejscach i nie chciałyśmy błądzić w kółko.
- Wybaczysz mi, że przyjechałyśmy 10 min spóźnione - podeszłam do niego i od razu pocałowałam na przywitanie.
- Jasne, że nie. MIałyście być na 16 - zaśmiał się i przywitał się z JJ. Oczywiście mniej czule niż ze mną :-P
- O patrz Kate o dziwo nie bolało - siostra wystawiła do mnie język.
- Dlaczego miało boleć? - spytał chłopak, chwytając mnie za rękę i zaczynając wędrówkę po labiryncie prowadzącym do garderoby.
- Ostatni Twój uścisk od tej Małpy trochę bolał.
- Nie przesadzaj Jewel - zaśmiałam się.
- Nadal tyłek mnie boli - Niall patrzył na nas ze zdziwieniem. - Oj tam nieważne - podsumowała, widząc wyraz twarzy Nialla.
- Ok chłopcy już czekają - wprowadził nas na główną halę koncertową. Mimo, że ledwo co weszłyśmy tym oszołomom nie przeszkadzało, że stoją na scenie i momentalnie zaczęli zeskakiwać z niej jak małe potworkowe małpy.
- A ty Niall co? Tworzyłeś po drodze małe Horanki? - zapytał Harry, a Lou zmierzwił mu kłaki na głowie.
- Ej uważaj, dopiero co stylizowane - odpowiedział.
- O rany Skarbie zaczynam się Ciebie bać. Od kiedy zamieniłeś się z mózgami z Zaynem?
- Ale śmieszne, ale śmieszne - powiedział Zayn i podszedł się przywitać. - Hej mała - przytulił mnie na powitanie. Zdziwiło mnie to, że gdy ja przytulałam się z resztą zespołu, Zayn pocałował Jewel na powitanie, a nigdy tak nie robił, a potem odeszli kawałek i wyglądało to tak jakby JJ coś mu tłumaczyła.
- Chcesz zobaczyć niespodziankę Nialla? - spytał Harry.
- Jak sama nazwa mówi to jest niespodzianka Nialla. Czyli moja, więc sam ją jej pokaże.
- Ej ale to jest za fajne jak na Ciebie - Niall dostał kukśtańca od Lou, który wypowiedział słowa.
- Hahah ale żarty was się dziś trzymają. Kochanie idziemy stąd - powiedział i złapał mnie w tali. Już po chwili byłam na jego rękach, a on kierował się ku wyjściu z sali, w stronę garderoby.
- Jewel na pewno mogę Cię tu zostawić? - spytałam, bo JJ ciągle stała z Zaynem z boku i trochę mnie wkurzało, że nie wiem o co chodzi.
- Jasne. Tylko tam bez dzikiego seksu - odkrzyknęła, bo Niall się nie zatrzymał.
- A jak już musicie, to tak by jednak małe Horanki nie powstały - dodał Zayn. Z tego co słyszałam Harry tez chyba się włączył, ale po chwili śmiechy ucichły, bo Niall zdążył mnie postawić przed drzwiami garderoby.
- Zasłonię ci oczy. Dobrze - zapytał tajemniczo.
- Yhymm, a będzie bolało? - spytałam zalotnie.
- Pierwszy raz zawsze boli - odpowiedział spokojnie, ale w jego głosie było słychać, że się stresuje. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Spokojnie, bez ustalenia z tobą nie zrobię tego - uspokoił mnie tym. Moim zdaniem było trochę za wcześnie na taki ruch.
- Ale mam nadzieję, że mój prezent Ci się spodoba - uśmiechnął się trochę tajemniczo, trochę nerwowo i zasłonił mi oczy. Otworzył drzwi, po czym wprowadził mnie do swojej garderoby.
- Gotowa? - spytał. Lekko skinęłam głową na znak, że chyba tak. Zabrał dłonie z moich oczu i ukazał mi się niesamowity widok.
- Podoba Ci się? Ostatnio mówiłaś, że chętnie byś wróciła w te miejsca, więc pomyślałem, że obiad w takim miejscu będzie czymś romantycznym. - Nie mogłam nic powiedzieć. Zaparło mi dech w piersiach. Przed oczami miałam wszystko co kochałam. Elementy charakterystyczne z każdego miejsca, które pokochałam odwiedzając je w mojej trasie koncertowej. Była to niesamowita choreografia. Wieża Eiffla, koło London Eye i przepiękna panorama Wenecji. Było tez coś co sprawiło, że łzy zaczęły mi napływać do oczu. Bez problemu rozróżniłam miejsca w których mieszkałam dłuższy czas. Były tu elementy z Włoch, w których mieszkałyśmy z mamą przez 2 lata, Polski, gdzie się urodziłam, Anglii gdzie nagrywałam swój pierwszy film i oczywiście Stanów Zjednoczonych, które kochałam nade wszystko.
- Nie podoba Ci się. Tak? - spytał zmartwiony.
Łamiącym się od płaczu głosem, wyszeptałam:
- Nie. To jest niesamowite. Dziękuję Skarbie - i się rozpłakałam. Chyba pierwszy raz płaczę z takiego powodu i na pewno pierwszy raz w obecności Nialla.
- Skarbie - powiedział i szybko wziął mnie w ramiona. Jego uścisk był tak czuły i ciepły. Nagle zapragnęłam odwiedzić te wszystkie miejsca z nim. Z chłopakiem, w którym bez wątpienia byłam zakochana i teraz wpadam w to coraz głębiej. Naszą miłość czuję po same uszy.
- Ja tylko chciałem w wyjątkowym miejscu powiedzieć ci, że cię kocham - na dźwięk słowa kocham, serce na moment mi się zatrzymało i wywinęło fikołka ze szczęścia.
- Ja też Cię kocham - odpowiedziałam nadal mówiąc szeptem, ale myślę, że tak było nawet romantyczniej. Jeszcze przez chwilę tak staliśmy przytuleni do siebie, a potem chłopak poprowadził mnie (nadal trzymając się blisko mnie, tak że czułam jego ciepło) do stolika, który przygotował.
- Czemu nic nie mówisz? - spytał patrząc prosto w moje oczy.
- Nic nie mówię, bo jeszcze nikt, nigdy nie zrobił czegoś takiego dla mnie. Musiałeś wyszukać wszystkie te miejsca, które kocham i do tego zgromadziłeś wszystkie bliskie mi pamiątki. Widzę tu swoją pierwszą gitarę, a to ciekawe bo jeszcze dzisiaj rano była u mnie w pokoju, no i pierwszy mikrofon, koszulka i reszta takich mało ważnych dupereli.
- Dla mnie są bardzo ważne, bo są związane z Tobą - znowu poczułam łzy szczęścia, ale tylko się uśmiechnęłam.
- Jewel bardzo mi pomogła. No i chłopcy też mieli swój wkład. Stwierdzili, że jestem mało romantyczny, więc postanowiłem szczególnie uszczęśliwić cię w dniu gdy mija pierwsze trzy miesiące.
- Dziękuję Kochanie, to jest niesamowite.
- A mówiłem, że się popłacze - romantyczny klimat przerwała oczywiście radosna gromadka wraz z Jewel na czele.
- Ja tam mogłem się z Tobą zakładać, że umiejętności Nialla ją przerażą i będzie płakać z rozczarowania - wtrącił Harry.
- Tak tak jasne - powiedział Niall, chyba dzisiaj przez ten cały stres, nie śmieszyły go żarty chłopaków, a oni nie darowali mu dzisiaj zbytnio i jeszcze bardziej z niego robili sobie podśmiechujki.
- Przeszkadzamy? - spytał jeden kulturalny Liam.
- Dobrze wiesz, że nie bo sami się wprosiliście na obiad - powiedział Niall.
- Uff a już myślałam, że Niall sam zamierza to wszystko zjeść - z mojego żartu się zaśmiał.
- Nie wiesz Kochanie zamierzałem Ciebie w końcu nakarmić - uśmiechnął się.
- Posuńcie tyłki - warknęła w żartach JJ - No co się tak na mnie lampisz Mopiszczku? Głodna jestem. Cały czas na planie myślałam o żarciu.- O boże schabowy - Jewel zrobiła wielkie oczy na widok zwykłego polskiego schabowego.
- Ogólnie to na początku miałbyć to stek po mediolańsku z kuchni włoskiej, ale okazało się, że to tradycyjne danie polskie - wyjaśnił Lou.
- Znajdziecie tu wiele potraf dopasowanych do scenografii - dodał Liam.
- Niall chciał, żebyście poczuły się jak w tych wszystkich swoich domach - dodał Zayn. - Dlatego niespodzianka była też dla Jewel - uśmiechnął się do niej i albo przez łzy miałam skrzywienie obrazu, albo zwariowałam, albo on faktycznie podrywał ją wzrokiem i uśmiechem.
boskie czekam z niecierpliwością dalej
OdpowiedzUsuń