Rok później
W między czasie zakończyłam już nagrywanie filmu, a nawet odbyła się już premiera. W między czasie też wróciłam do Stanów Zjednoczonych, ale były również pewne komplikacje dlatego przez pewien czas musiałyśmy się ukrywać z Martą i teraz tak przy okazji jeszcze wspomnę, że zmieniłyśmy imiona i nazwiska. Teraz ja nazywam się Katie December a Marta - Jewel December. Przeprowadziłyśmy się też z naszego dawnego domu do nowej willi w Los Angeles. Dom jest niesamowity, gdyby nie fakt, że jestem piosenkarką, a Jewel jest moją tancerką w ogóle byśmy nie wychodziły z posesji. Jest tu wszystko. W głównym budynku oczywiście znajduję się kuchnia jadalnia, kilka salonów, kilkanaście sypialni, sala kinowa, mniejsza sala kinowa, kręgielnia, prywatny club z barem i kręgielnią, kilka salonów rozrywkowych i wiele innych pomieszczeń takich jak biblioteka, siłownia, sauna, basen kryty, mamy również basen w ogrodzie, jeden duży reprezentacyjny i bardziej kameralny z jacuzzi w mojej ulubionej części ogrodu. Dom jest naprawdę ogromny i pewnie wiele rzeczy i pomieszczeń pominęłam, ale wszystko wyjdzie w praniu. Tak więc teraz na scenie występuję jako Katie, moja siostra Jewel tańczy w moim zespole, a jeszcze warto wspomnieć, że rok temu Liam dostał się do X Factora, ale Simon go zaskoczył i przyjęli go pod warunkiem, że zgodzi się na stworzenie zespołu. Tak więc mój przyjaciel Liam śpiewał w swoim wymarzonym programie z 4 chłopakami, których w ogóle nie znał. Z tego co wiem już na pierwszym spotkaniu w miarę się dogadywali i podczas programu bardzo się zżyli. Szczerze mówiąc jeszcze nie poznałam jego kolegów z zespołu, ponieważ w trakcie trwania powstało całe to zamieszanie w którym musiałyśmy zmieniać osobowość.
Teraz jednak będę miała szansę poznać chłopaków, gdyż pomimo, że nie wygrali X Factora, właśnie ich kariera nabiera pędu i przyjeżdżają do Stanów. Tak więc poprosiłam Liama żebyśmy spotkali się, oczywiście jeśli będzie taka możliwość Chłopak musiał się zgodzić, bo na jego nieszczęście Jewel szalała za jego zespołem, a ja nawet nie wiedziałam jak jego koledzy mają na imię. Mimo, że JJ chodziła po domu i ciągle wymieniała ich imiona nie byłam w stanie zapamiętać choć jednego. Nie licząc oczywiście Liama.
- Halo - odebrała telefon, który brzęczał od jakiegoś czasu.
- Cześć E..., to znaczy Kat - zaczął Liam z entuzjazmem - Nie mogę się jakoś przyzwyczaić.
- Nie szkodzi mam nadzieję, że jakoś Ci się to utrwali
- Muszę jednak przyznać, że te imiona bardziej do was pasują.
- Dzwonisz do mnie, żeby mi to powiedzieć? - zapytałam zniecierpliwiona
- Jasne, że nie. Dzwonię żeby powiedzieć, że właśnie 1D wsiedli do samolotu i za jakieś 10 godz będziemy w USA.
- 1D? - udałam głupią, bo wiedziałam, że to skrót od nazwy ich zespołu. - A to jakiś nowy zespół. Znam ich
- Nie udawaj głupiutkiej - powiedział czule.
- Nie mów tak brzydko do niej - usłyszałam w tle jakiś męski głos
- Loui nie przeszkadzaj mu ona rozmawia z mamą - dopowiedział drugi męski głos.
- Nie rozmawiam z mamą - warknął Liam.
- A no fakt z wyimaginowaną koleżanką. Możesz już przestać udawać i odłożyć telefon
- Liam możesz włączyć głośnik? - spytałam, bo poniekąd byłam coraz bardziej wkurzona, że nam przerywają, a też po części chciałam pomóc przyjacielowi.
- Już - powiedział
- Cześć chłopaki. Co słychać - przywitałam się.
- Cześć - powiedział jakiś chłopak ze słodziutkim głosem, ale chyba ten sam co powiedział, że Liam brzydko do mnie mówi.
- O kurczę Liam naprawdę ma koleżankę - powiedział ten co wspominał o mamie
- Tak i kurczę nie jestem wyimaginowana
- Czemu kurczę? - spytał ktoś
- Bo w wyimaginowanym świecie byłabym pewnie panią Batmanową, bądź dziewczyną Chudego
- Ale śmieszne Katie, ale śmieszne - zaśmiał się Liam
- Z kim rozmawiasz? - wpadła Jewel do salonu, w którym siedziałam na skórzanej kanapie i gadałam z chłopakami.
- Z Liamem - odpowiedziałam i włączyłam głośnik by również mogła posłuchać.
- Cześć JJ - przywitał się z moją siostrą.
- Cześć Liam. Co tam? - powiedziała przesłodzonym głosem.
- To was jest dwie? - zapytał ten pierwszy chłopak.
- Was jest pięciu - zaśmiałam się, ale to był zły pomysł, bo Jewel zrobiła wielkie oczy, zaczęła się chichrać i powiedziała tylko:
- O boże One Direction - i wybiegła z salonu.
- Przepraszam chłopaki, nie wiedziałam, że tak zareaguje.
- Spokojnie, powoli się przyzwyczajamy - zaśmiał się jakiś nowy głos.
- Ale i tak przepraszamy. Mam nadzieję, że uda mi się ją ogarnąć i oczywiście zapraszam was wszystkich do nas na obiad w wolnej chwili.
- Na pewno skorzystamy - powiedział Liam.
- Obiecaliśmy mu, że pojedziemy z nim, ale nie chcemy wam się zwalać do mieszkania.
- do mieszkania? - spytałam zaskoczona
- No tak nas jest 5 a nie chcemy przeszkadzać
- Coś mi mówi, że nie będziecie aż tak dużo miejsca zajmować. Tak więc wpadajcie wszyscy razem
- A ogarniesz swoją siostrę? - spytał ten od mamy
- Postaram się
- Niestety ale zwykłe dziewczyny tak na nas reagują.
- Myślę że jednak już tak nie będzie się zachowywać - pożegnałam się i skończyłam rozmowę. Coś mi podpowiada, że Liam im nie powiedział kim jesteśmy. Dlatego cały czas chichrałam się pod nosem, bo wyobraziłam sobie ich reakcję. Już nie mogę się doczekać tego spotkania. Chłopcy chyba się trochę zdziwią, gdy się dowiedzą, że ktoś tak sławny jak JJ piszczy na dźwięk ich głosów jak jakaś małoletnia fanka.
Hahhaha małpa hah nie wolno tak straszyć Kaczorku ;P
OdpowiedzUsuń