poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 9 "3 miesiące później"

- Hej Skarbie. Obudziłem? - zapytał Niall z przejęciem w głosie.
- Nie. Własnie niedawno wstałam bo za godzinkę nagrywam klip - odpowiedziałam, starając się wrzucić naczynia do zmywarki.
- Panienko nie musisz tego robić. Od tego macie mnie - powiedziała Marry. Wyszeptałam nieme "dzięki" i kontynuowałam rozmowę.
- A wy jak dzisiaj stoicie z zajęciami?
- Ja nie stoję. Jeszcze o dziwo - zażartował Niall. Kochałam to, że zawsze umiał mnie pocieszyć. W gruncie rzeczy bardzo do siebie pasowaliśmy. Ja ciągle bym się śmiała, a on w sumie też, ale lubił też mnie rozśmieszać. I bardzo podobało mi się w nim to, że jest taki wrażliwy, uczuciowy, troskliwy i najlepiej zagłaskał by mnie na śmierć. Jewel chodzi i się z nas śmieje. Tradycją stało się to, że jak nas widzi gdzieś razem, w domu, na zakupach, w kinie, czy na spacerze, albo imprezie, zawsze udaje że wymiotuje tęczą. Jak ja kocham swoją siostrę.
- a tak na poważnie. Co macie dzisiaj w planach?
- Wieczorem koncert. Myślałem, że wpadniesz z Jewel na próbę generalną.
- Wybacz Misiak, ale nie wiem o której skończę nagrania.
- Nie dasz rady urwać się gdzieś koło 16 żeby wpaść? - powiedział ze smutkiem w głosie. Wiedziałam, że jest trochę rozczarowany.
- Kochanie, nie chciałabym przeciągać zdjęć w nieskończoność - próbowałam jakoś załagodzić całą sytuacje.
- Jeden dodatkowy dzień nikomu by nie zaszkodził - upierał się.
- No dobra, a gdzie go wepchnę? - spytałam, czując że się wkurzam powoli. - Może gdzieś między wywiady, albo mam pomysł - teraz już byłam zła - zrezygnuję z jakiegoś spotkania z fanami. Co tam najwyżej kilka osób mniej dostanie autografy i straci może jedyną szansę w swoim życiu na spotkanie ze mną osobiście.
- albo zrezygnuj ze mnie - wiedziałam, że przesadził z ostatnią odpowiedzią, ale Niall nie pozostał mi dłużny.
- Albo - powiedziałam i się rozłączyłam. Czułam, że łzy napływają mi do oczu. W głębi serca wiem, że te 3 miesiące to najlepsze miesiące w moim życiu. Mimo, że na początku nam nie wychodziło, teraz było wspaniale. Ale oboje jesteśmy zapracowani i takie sytuacje coraz częściej mają miejsce, ale zawsze jakoś dawaliśmy radę. Nie wiem co dzisiaj go ugryzło, żeby tak zakończyć rozmowę. mam nadzieję, że szybko się pogodzimy.
Próbując nie myśleć o łzach, które cisnęły mi się do oczu, skierowałam się do pokoju, zabrać torebkę i resztę rzeczy.
- Hejka K.
- Gotowa? - zapytałam, łamiącym głosem.
- Jasne. Możemy jechać. Coś się stało?
- Nie. Tylko trochę nie zrozumiałam się z Niallem. Ale wszystko się wyjaśni - przekonywałam bardziej siebie, niż Jewel.
- Katie jest sprawa - zaczęła Jewel, gramoląc swoje dupeczko na siedzenie w samochodzie.
- Jaka?
- Damy rade zerwać się koło 16 z planu? - no nie jeszcze tego brakowało, żeby własna siostra mnie wystawiła.
- I ty przeciwko mnie? - spytałam i czułam, że zaraz się rozpłaczę. Ostatnio, mimo że zawsze byłam twarda, coś niedobrego się ze mną działo. Ciągle czułam się jak na jakiejś krawędzi psychologicznej. jeden ruch i zlecę. Mam chyba za dużo zajęć. Ciągle mam próby  wywiady, nagrania, wywiady, spotkania z fanami i inne obowiązki związane z karierą, a do tego jeszcze muszę znaleźć czas dla przyjaciół, rodziny, no i Nialla.
- Myślałam, że to nie będzie problem.
- Nie no nie będzie. Po prostu leży cały teledysk, bo bez swojej najlepszej tancerki nie nagrywam i nie tańczę.
- Skoro tak to chyba nie ma problemu - powiedziała z entuzjazmem.
- Jewel jest problem - warknęłam. - Chcę dokończyć ten pieprzony teledysk dzisiaj.
- O rany dzisiaj dopiero zaczynamy. chyba nie sądzisz że nagrasz go w jeden dzień.
- Nie nie nagram, ale przynajmniej zostaną same poprawki.
- A na koncert chłopaków się wybierasz? - spytała podniesionym głosem.
- Na koncert tak - odpowiedziałam spokojniej.
- Aha a na próbę wcześniej nie? - i dodała: - Nie musisz odpowiadać. Chciałam się tylko upewnić.
Zszokowała mnie ostatnim zdaniem, więc przez chwilę siedziałyśmy cicho. Cisze przerwała Jewel:
- Nie wierze, że wystawiasz jednocześnie tyle osób.
- Próby mają przed każdym koncertem. Jak nie ta to inna.
- Tak inna - powiedziała z rozżaleniem. - Tylko że pierwszy i ostatni raz obchodzisz z Niallem trzy miesięcznice.
O rany... Zapomniała, że to dzisiaj. Dlatego tak bardzo mu zależało  żeby wpadła wcześniej. Może coś planował, a ja na niego nakrzyczałam. Gdy tylko wysiadłyśmy z samochodu, powiedziałam.
- Ja zaraz przyjdę muszę zadzwonić.
- No ja myślę, że musisz - Jewel wydawała się normalna, czyli się na mnie nie złościła.
Wybrałam szybko numer Nialla i z mocniej bijącym sercem czekałam, aż odbierze.
pierwszy sygnał.... - nigdy za pierwszym nie odbierał, drugi sygnał... - przeważnie już by odebrał, trzeci sygnał... - na pewno się na mnie złości, czwarty sygnał... - nie ma sensu, on nie odbierze, piąty sygnał....
- Halo Skarbie? - uff odebrał.
- Hej kochanie muszę cię przeprosić. Wybacz za rano. Byłam zła i w ogóle - szybko wyrzuciłam z siebie potok słów.
- Spokojnie Kotek. Tak myślałem, że jesteś zła. nie musiałem naciskać.
- Masz rację nie musiałeś, bo sama powinnam wiedzieć, że muszę być dzisiaj przy tobie. Zrobię wszystko, żeby najpóźniej na 16 być z JJ u was w hali koncertowej.
- No wiesz jak chcesz możesz zostać i nagrywać klip.
- To ja jestem gwiazdą i klip się nagra jak będę miała czas. Dzisiaj mam ważniejsze sprawy.
- Jestem ważniejszą sprawą? - zapytał dumnie.
- No pewnie, że tak bo kto inny mnie przytuli w pierwsza trzy miesięcznice?
- Pamiętałaś? - wydał się uradowany. - zawsze możesz przytulić się do kamery. Ona tez Cię kocha, bo zawsze świetnie wychodzisz na filmach - dodał.
- Dziękuję kochanie, ale wolę poczekać na ciebie. Przepraszam, ale muszę kończyć
- De de de debilu idziesz? - wykrzyczała Jewel z przed drzwi wejściowych.
- Dobrze biegnij do Jewel i uściskaj ją ode mnie - pożegnał się ze mną.
 Podeszłam do Jewel i kopnęłam ją w tyłek
- Auu - krzyknęła.
- To od Nialla - zaśmiałam się i musiałam zacząć uciekać przed nią - Kazał Cię uściskać - obie zaczęłyśmy się gonić, a ekipa patrzyła i się śmiała z nas.


4 komentarze:

  1. Jezu to jest boskie... Czekam na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
  2. To bolalo za takie usciski to ja dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wasze komentarze :-) Myślę Jewel że to był niesamowity uścisk :-P

    OdpowiedzUsuń