piątek, 3 maja 2013

- Masz ochotę odwiedzić Ukochanego? - zapytał Liam, kiedy wychodziliśmy do garażu, gdzie zaparkował.
- Nie chcę mu przeszkadzać.
- Oj chodź. Chyba jeszcze nigdy nie byłaś u nas na próbie - namawiał mnie błagalnym tonem.
  Dałam mu się namówić na niezapowiadana wizytę u Nialla i reszty zespołu. Tak się składało, że w sumie nigdy nie byłam u nich na próbie. Kilka razy byłam na koncercie, ale zobaczyć kogoś od "kuchni" to zupełnie coś innego.
- Mogę włączyć radio? - spytał chłopak.
- Jasne to Twój samochód
- A w twoim bym nie mógł?
- Do mojego nawet byś nie wsiadł - zaśmiałam się.
- Jeździłem już z Tobą więc to się nie liczy.
   W radio właśnie leciała moja ulubiona piosenka: Pompeii - Bastille, a tak się składa, że Liam też ją lubi. Oboje zaczęliśmy śpiewać kawałek. Odkąd przyjaźnię się z Liamem, zawsze się wygłupiamy do hitów.
- Brakowało mi tego - przyznał chłopak.
- Oboje ostatnio jesteśmy trochę zapracowani - przyznałam.
- To nie to. Zawsze znajdowałaś dla mnie czas, a teraz najzwyczajniej w świecie olałaś mnie dla Nialla.
- Dobrze wiesz, że to nie tak.
- Yhymm - przytaknął.
- Zawsze chętnie z wami spędzam czas.
- Spokojnie tylko się z Tobą droczę - wyszczerzył się od ucha do ucha.
- Dupek.
- Ale jaki słodki dupek.
- Niall słodszy.
- Oj tam.
   Dojechaliśmy do sali w której Niall ćwiczył z zespołem. Weszliśmy do środka i oczywiście Niall nie patrząc zbytnio zdjął gitarę i chciał do mnie podbiec ale oczywiście sierotka potknął się o kable.
- Jezu - krzyknął.
- Sierota - zaśmiał się chłopak, który gra na perkusji.
- Hej Skarbie - pocałował mnie- I cześć Dupku - wyszczerzył się do Liama.
- U was to rodzinne, czy jak? - zaśmiał się Liam.
- Nie jesteśmy rodziną - powiedziałam.
- Jeszcze - wtrącił się Niall.
- Chodź Kochanie przedstawię Cię innym z zespołu - i pociągnął mnie w stronę muzyków. - Josha już znasz - no fakt chłopaka od perkusji już poznałam. Któryś z gitarzystów, gdy Niall mnie przedstawiał, zaśmiał się, że chłopak musi się mną pochwalić i oczywiście się ze mną ożenić, bo na mnie nie zasługuję. Usiadłam z Liamem na widowni, a Niall miał dokończyć próbę, ale gdy tylko przećwiczyli jedną piosenkę na salę wpadł Harry i Lou
- O no proszę reszta przygłupów - krzyknął do nich Liam.
- Cześć Dupku - powiedzieli chórem.
- Zmówiliście się dzisiaj czy jak?
- Dzisiaj nie - wyszczerzyłam się do niego. - Ale wczoraj wieczorem tak.
- Hej Katie - podeszli do mnie się przywitać. Chwilę później Niall i Josh też dołączyli, a gitarzyści zaczęli pakować swój sprzęt.
- Już po próbie? - spytałam wtulając się w Nialla.
- Taki był plan - odpowiedział Josh.
- Tylko jeszcze Zayna brakuje i JJ - Harry.
- A no tak, ale z tego co wiem to już jadą - Lou.
- To możecie w końcu potwierdzić że są razem - powiedziałam i poczułam się jak dzikus bo wszyscy na mnie spojrzeli ze zdziwieniem. Nawet Niall.
- A skąd wiesz? - spytał się Liam.
- Aha więc to prawda.
- No tak ale skąd wiesz? - dopytywał Harry.
- Rozumiem, że to była wielka tajemnica - odsunęłam się od Nialla. - Tak wielka, że wszyscy wiedzieli tylko nie ja...
- To nie tak - Lou.
- No to jak? Wszyscy mnie okłamywaliście. - Harry z Liamem chcieli coś powiedzieć, ale im przeszkodziłam. - Przepraszam, nie okłamywaliście tylko nie mówiliście wszystkiego.
  W tej chwili weszła Jewel z Zaynem rozesmiani, jakby niby nigdy nic.
- Cześć wszystkim - przywitał się Zayn.
- Katie co jest? - spytała z przejęciem Jewel.
- Zależy o co pytasz? O nóż który wbiłaś mi w plecy, czy to że przyjaciele i mój chłopak - tu zaakcentowałam - nim pokręcili? - Jewel spojrzała na mnie zmieszana  Nie mogłam tak stać jak idiotka więc zaczęłam wychodzić.
- Katie zaczekaj - Liam próbował mnie zaczekać.
- Skarbie - czułam, że Niall zaczyna iść za mną.
- Postaram się z nią pogadać - powiedział do chłopaków.
- Pójdę z Tobą - zaproponowała Jewel.
- Nie trzeba. Zostań.
- Niall ma rację. On to załagodzi - powiedział Zayn i ją przytulił. Ja w tym czasie byłam już na zewnątrz, Było przyjemnie ale trochę chłodno. Żałowałam, że nie wzięłam jakiegoś sweterka.
- Możemy porozmawiać? - podbiegł do mnie Niall. Nie miałam siły nic innego zrobić więc ze łzami w oczach wtuliłam się w niego.
- ale mocno się wtulasz - szepnął.
- Czemu mi nie powiedziała? Uważa, że nie jestem warta zaufania - spojrzałam mu prosto w oczy.
- Oczywiście, że tak nie myśli, głuptasie - pocałował mnie w czoło, a ja znowu wtuliłam się w jego pierś.
- No to czemu? - byłam bliska płaczu.
- Chciała Ci powiedzieć - zadarłam znowu głowę, żeby spojrzeć na niego, jakbym wątpiła w jego słowa. - Naprawdę, ale bała się jak zareagujesz, a potem jakoś nie było okazji.
- To czemu ty mi tego nie powiedziałeś, albo Liam, albo ktokolwiek? - nie dałam za wygraną, ale byłam już pewna, że się nie gniewam. Po prostu chciałam wiedzieć  ale cieszyłam się, że są szczęśliwi i że mieli frajdę z ukrywaniem się przede mną.
- To sprawa między nią a Zaynem. Nie mogliśmy tego im zrobić.
- Spoko to zrozumiałe. Idziemy się przejść kawałek? Nie chce mi się tam jeszcze wracać
- Z Tobą zawsze Kochanie - odsunął mnie na chwilę od siebie- ale zakładasz moja bluzę bo jest zimno. - i otulił mnie swoja bluza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz