Spotkanie z rodziną nie było takie złe :-) Myślałam, ze zakończy się gorzej, ale jak tylko wspomniałam o mojej propozycji, z uśmiechem przyznali, że się zastanowią. Mamy teraz chwilę dla siebie:
- Jewel co będziesz robić? - spytałam wysiadając z wypożyczonego samochodu.
- Myślałam, żeby chwilę pogadać z Zaynem, a potem spać.
- A masz ochotę jutro wybrać się na zakupy?
- A ty co uzależniona? - spytała z szyderczym uśmiechem.
- Ja uzależniona? Tylko od Ciebie Pyszczuniu - wystawiłam do niej język. Szłyśmy już po korytarzu hotelowym, gdy zawołał ktoś za nami. Odwróciłam się, ale się nie zatrzymałam. Burknęłam do JJ:
- Boże to znowu on.
- Tym razem jest w ubraniu - Jewel wybuchnęła śmiechem.
- Katie - zaczął Kamil gdy tylko nas dogonił.
- Tak?
- Masz może dzisiaj ochotę gdzieś wyjść?
- Wybacz ale mam już inne plany.
- Kręcisz? - spytał zdziwiony, że odmówiłam.
- Nie nie kręci - wtrąciła się zdenerwowana trochę Jewel, a może bardziej zirytowana. - Umówiła się już ze swoim chłopakiem - Kamil zrobił pedoface.
- O masz chłopaka? - spytał skołowany.
- No tak - wydukałam, zszokowana, że Jewel stanęła w mojej obronie.
- Ale i tak chciałbym się z Tobą umówić.
- Może kiedyś - powiedziałam. - Sorry musimy już iść. - I szybko pognałyśmy w stronę naszych pokoi.
Gdy tylko weszłam do swojego pokoju, skierowałam się do sypialni gdzie już czekały moje walizki. Wyjęłam potrzebne mi rzeczy do kąpieli i poszłam nalać wody do wanny. Oczywiście dodałam olejki aromatyczne do wody i płyn, bo lubię bąbelki. Weszłam już do wanny, gdy do pokoju ktoś wszedł. Mogły to być tylko dwie osoby: Jewel bądź Josh, bo tylko oni mieli dostęp do mojego pokoju, ewentualnie jeszcze Don.
- Kate? Gdzie jesteś? - tak jak myślałam to była JJ.
- W łazience. Jak chcesz to wchodź - zawsze gdy się kąpałam nie widziałam nic złego w tym, żeby moja siostra weszła i tak miałam bąbelki po same uszy. Ale dzisiaj przecież nie mogłam przewidzieć, że tak jakby nie była sama....
- no moment - wyszczerzyła się do iPoda, którego trzymała w łapie.
- Cześć Katie - z ekranu szczerzył się do mnie uradowany Harry.
- Hej - odpowiedziałam dość zawstydzona, bo jakby nie patrząc, Jewel to co innego.
- Upss - zaśmiała się Jewel. - Katie na pewno się nie pogniewa jak sobie tu przysiądę - i siadła zaraz obok wanny. Na szczęście na skype było widać tylko moją głowę i kawałek ramion.
- Co słychać? - spytałam.
- No teraz już lepiej - zaśmiał się Liam.
- Spadaj - zaśmiałam się.
- Poczekaj - zaczął Harry.
- prężcież nie wyjdę teraz z wanny - syknęłam.
- Miałem na myśli, że zaraz przyjdzie Niall z Zaynem. Tylko poszli po picie - Gdy tylko skończył to mówić za jego plecami otworzyły się drzwi. Faktycznie chłopcy nieśli butelki z pepsi. Zayn zerknął w stronę komputera i zaśmiał się.
- Zostawić ich na chwilę samych i już oglądają pornusy, a mieli gadać z JJ i Kate na skype - i klepnął Nialla w plecy. - Dołączamy się? - Chłopak nie zdążył odpowiedzieć, bo Liam mu przerwał.
- My właśnie z nimi gadamy - wyszczerzyli się do siebie.
- Cześć chłopaki - powiedziałyśmy równocześnie. Niall zbliżył się do komputera i....
Postanowiłam mieć do was małą prośbę... Jako że ostatnio mam brak weny, chciałabym żebyście pod postem w komentarzach dali propozycje zakończenia tego zdania. Im więcej komentarzy tym lepiej. Gdy będzie co najmniej 4 propozycje od różnych osób wtedy napiszę kolejny rozdział. Dzięki XD
Niall zbliżył się do komputera i... zrobiła się czerwony...
OdpowiedzUsuńlub zaczą się śmiać...
No to teraz ja Kaczorku Niall zbliżył się do komputera i bam bam bam A) zrobił się blady bo zachciało mu się srać:P B) Posłał całusa C) Zasłonił chłopakom ekran ta dam
OdpowiedzUsuńIt's me... :*
OdpowiedzUsuńWięc tak... Niall zbliżył się do komputera i zaczął coś pod nosem gadać, aż w końcu wykrzyknął, że zaraz u niej będzie i wybiegł, ale zaraz wrócił mówiąc, że zapomniał, że wyjechały...
Prooooszę :*
Pozdrawiam
Marzena
Pomimo że lubie Gabrynke i Jewelke zdecydowanie faworytką stała się Marzena :-) dziękuje i czekam jeszcze na 1 komentarz :-)
OdpowiedzUsuńHym.. moja wersja wydarzeń to ...
OdpowiedzUsuńNiall zbliżył się do komputera i zamarł. Jego oczy rozszerzyły się jak spodki kosmitów.
- Co jest? - zapytałam.
- Zaczekajcie chwilę muszę iść po popcorn bo własnym gałkom ocznym nie wierzę. - powiedział i pobiegł jakby go gonił diabeł.
A reszta zależy od ciebie kotek :*