- Hej Liam - zaczęłam dosyć przymilnie, żeby wyczuć jego humor.
- Cześć Emilia- to nie wróżyło nic dobrego. Liam jako pierwszy w zaczął mówić do mnie Em i nigdy ale to nigdy nie mówił do mnie tak oficjalnie.
- Jesteś jeszcze na mnie zły?- zapytałam z nadzieją w głosie.
- Jasne, że nie. - Mimo, że zaprzeczył, wiedziałam po jego głosie, że nadal ma do mnie żal. za długo go znam, żeby nabrać się na jego przebarwienie głosu i to w dodatku tak sztuczne jak plastik.
- Możemy się spotkać i pogadać?
- Nie bardzo mam czas. Od jutra zaczynam przygotowania.
- Więc spotkajmy się jeszcze dzisiaj - powiedziałam to z jak największym entuzjazmem, żeby nie mógł odmówić.
- Jesteś pewna, że taka gwiazda jak Ty może sobie pozwolić na spotkanie ze mną? - to już był czysty sarkazm.
- Nie wygłupiaj się Liam, dobrze wiesz jakie jest moje stanowisko na ten temat. Przyjadę do Ciebie za pół godziny.
- Dobrze przyjedź, ale mówię to tylko dlatego, że nie chce się z Tobą kłócić przez telefon - wyczułam od razu, że jego barwa głosu się zmieniła. Teraz był już przygotowany na pogodzenie się ze mną.
- Też się cieszę. To do zobaczenia.
Bardzo długo czekałam na ta rozmowę. Mogłam już wcześnie zadzwonić do Liama, ale szczerze mówiąc bałam się, że emocję wezmą górę i jeszcze bardziej się pokłócimy. Najbardziej na świecie lubię Liama, nie licząc oczywiście mojej rodzinki. Liam chyba od zawsze był moim przyjacielem. Mimo, że mieszka w Anglii, utrzymujemy ze sobą naprawdę dobre kontakty. Tak się składa, że właśnie zaczęłam zdjęcia do angielskiej produkcji, młodzieżowej adaptacji książki "Duma i uprzedzenie". Bardzo się cieszyłam na ten film. Po pierwsze to jest naprawdę dobra klasyka kina angielskiego, a po drugie w końcu mogłam spędzić z Liamem więcej czasu. Tak się złożyło, że musiałam przeprowadzić się do Anglii na co najmniej pół roku i niestety ale już po tygodniu zdążyłam pokłócić się z moim najlepszym przyjacielem. Mam nadzieję, że uda nam się dzisiaj pogodzić. Przede wszystkim, że naprawdę denerwuje mnie ta sytuacja, ale tez dlatego, że poza planem nie mam co robić w Anglii. Jestem tu na razie zupełnie sama i w dodatku muszę mieszkać w jakimś dennym hotelu, w którym nawet nie dbają o moją prywatność. Oczywiście w przyszłym tygodniu przyjedzie do mnie Marta i może Kris, ale z Liamem chciałabym pogodzić się wcześniej.
Lecę się szykować na spotkanie i musze jechać, bo dałam sobie bardzo mało czasu. Szybko założyłam jakies opięte rurki, obcasy i luźny t-shirt. Zeszłam na dół do holu i oczywiście spotkałam tam cały tłum fotoreporterów. Powoli ta sytuacja zaczynała mnie męczyć.
- Em Em teraz twarzą do mnie - w myślach miałam oczywiście "goń się idioto ja nie pozyję, bardzo sie spieszę" ale oczywiście zwróciłam się twarzą do fotoeportera i wykrzesalam na twarzy jakiś sztuczny uśmiech.
- Emila jak idą zdjęcia na planie "Dumy i uprzedzenia?"
- Na planie mam świetna zabawę, ale oczywiście prawdziwa zabawa zaczyna się po zdjęciach - odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
- Przepraszam, ale się spieszę.
Pozwoliłam jeszcze hienom zrobić kilka zdjęć i wyszłam na parking. Dopiero w moim samochodzie znalazłam wyciszenie i spokój. Muzyką dla moich uszu okazał się cichy warkot mojego lamborginii, który towarzyszył mi przez całą drogę do domu Liama.
Zadu_fana :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz